Zła passa, dwie porażki z rzędu

Zła passa, dwie porażki z rzędu

Zła passa Sokołów, dwie porażki z rzędu..

W poprzednią niedzielę na boisko do Chwałęcic przyjechała drużyna spadkowicza z B-klasy, czyli Żaru Szeroka. Mecz rozpoczął się od kilku dobrych akcji gospodarzy, w tym jednej dogodnej ale niewykorzystanej sytuacji. Niestety w momencie w którym nikt się tego nie spodziewał tracimy gola, w 14 minucie wynik spotkania otwierają goście. W tym momencie mecz się bardziej wyrównał, do głosu doszli także piłkarze z Szerokiej. W 28 minucie za przerwanie stuprocentowej sytuacji na strzelenie gola czerwoną kartkę ogląda jeden z gości. W samej końcówce spotkania, która de facto była dość rwana, do bramki w końcu trafiają gospodarze! W 44 minucie strzałem pod poprzeczkę piłkę do bramki zapakował Rafał Odrzywolski. Wydawało się że bramka do szatni może dać wiatr w skrzydła naszym Sokołom, niestety.. to nie była jedyna bramka do szatni w tym spotkaniu, w doliczonym czasie gry goście ponownie wyszli na prowadzenie. 

Druga połowa rozpoczęła się tragicznie dla naszych piłkarzy, już w 52 minucie tracimy trzecią bramkę w tym meczu.. Mimo takiego wyniku ekipa z Chwałęcic nie poddawała się i dążyła do odrobienia strat, aczkolwiek długo wynik się nie zmieniał, aż do 78 minuty. Podanie od Mariusza Tyburskiego świetnie wykorzystał Patryk Fleiszok i zdobył kontaktową bramkę. Tyle że na nic się to stało bo już minutę później goście znowu odskakują strzelając czwartą bramkę w meczu, grając w dziesiątkę.. Kolejne minuty mijały szybko, nieubłaganie szybko.. W 89 minucie cudownie z rzutu wolnego z 20 metra przymierzył Dawid Kozak pokonując bramkarza gości. Niestety ta bramka padła już trochę za późno i zabrakło nam czasu na wywalczenie remisu. 
Wielka szkoda tego meczu, a szczególnie tych bramek traconych zaraz po zdobyciu gola przez nas. To chyba zaważyło na naszej porażce, brak koncentracji ogólnie rzecz ujmując.

Druga porażka przydarzyła nam się w ubiegła sobotę.
W Wodzisławiu Śląskim podejmowaliśmy drużynę Odry Wodzisław. 
Aura w tym dniu nie była zbyt dobra do gry w piłkę, boisko niesłychanie mokre i śliskie, aczkolwiek bardzo równe. A dodatkowo do pomocy głównemu arbitrowi przybyli sędziowie boczni.

Mecz z Odrą był meczem na jedną bramkę, niestety na bramkę Sokołów.. Pierwszego gola tracimy już w 3 minucie spotkania, drugiego zaś w dziewiątej.. Powtórka z poprzedniego meczu? Brak koncentracji. Sokołom w pierwszej połowie szło jak po grudzie, nie potrafiliśmy sklecić żadnej porządnej akcji.. Wszystko albo było rozbijane przez zawodników gospodarzy, albo przez pogodę. W 24 minucie tracimy bramkę na 3:0 i taki wynik dowieźliśmy do przerwy. 
Po przerwie oglądaliśmy 4 bramki, z czego dwie z rzutów karnych. Tak jak drugi rzut karny nie pozostawia wątpliwości o winie naszego zawodnika, tak pierwszy niestety pozostawia niesmak.. W drugiej połowie Sokoły zagrały nieco lepiej, częściej niż w pierwszej połowie operowały piłką i zawiązały kilka ciekawszych akcji, niestety żadna nie była tak dobra by zmieniła rezultat tego spotkania. 
Co do samego meczu, zdecydowanie lepszym zespołem była drużyna Odry Wodzisław. Niestety kamyczek do ogródka musimy rzucić głównemu arbitrowi tego spotkania, bo do jego pracy można było mieć zastrzeżenia..

Poniżej skrót spotkania z Odrą Wodzisław, a także galeria z meczu z Żarem Szeroka:

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości