Thriller zakończony remisem

Thriller zakończony remisem

Rundę jesienną kończymy pięknym, ekscytującym i niezwykle zaciętym pojedynkiem z Szczerbicami. Mecz od początku nie układał się po naszej myśli, w 13 minucie niskie zagranie z rzutu rożnego zaskoczyło naszą obronę i nieszczęśliwie piłka wylądowała w bramce, a wpakował ją tam nasz obrońca Kamil Przygoda który zasłonięty nie do końca widział futbolówkę. Po straceniu bramki tak jedna jak i druga drużyna powtarzała jak mantrę znane C-klasowe powiedzienie "Panowie! Nadal 0:0, gramy swoje!" :). Po kilku spalonych drużyny gospodarzy i kilku zatrzymanych atakach Sokołów, z piłką na polu karnym znajduje się piłkarz KSu Szczerbice i z okolicy 8 metra strzela bramkę, 2:0 dla gospodarzy. Ale uwaga! Sokoły nabrały wiatr w żagle po stracie tej bramki, kolejna zagrana długa piłka na Dawida Kozaka, tym razem nie przerwana przez obrońców gospodarzy, została wykorzystana! Dawid niczym tur wygrał walkę bark w bark z przeciwnikiem i wyszedł sam na sam z bramkarzem, tej sytuacji nie mógł zmarnować i najlepszy strzelec Sokoła pakuje piłkę do siatki, mamy kontakt, 2:1. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania. W drugiej połowie Sokół musiał się zmierzyć nie tylko z dobrze dysponowanym rywalem ale także z wiatrem który w tym meczu chciał odegrać główną rolę... i chyba mu się udało! Przez dłuższy okres drugiej połowy ani jedna ani druga drużyna nie potrafiła skonstruować jakiejś ciekawej akcji. Zespół Sokoła praktycznie cały mecz czaił sie na błąd rywala i szybką kontrę. Taka poszła w okolicach 60 minuty spotkania, gdzie na lewej flance faulowany został Kamil Szymiec. Piłka około 5, 10 metrów za linią środkową boiska, Dawid Kozak mocno dośrodkowuje, piłka leci, leci, leci, w sumie dość długo leciała, i spadła pod nogi Kamila Przygody który nie zastanawiając się zbytnio huknął w kierunku bramki, piłka zatrzepotała w siatce i mamy 2:2! Ciśnienie meczu zwiększało się z każdą uciekającą minutą. Ewidentnie graczom gospodarzy zależało na wygraniu tego spotkania, a Sokołom przeszkadzała gra pod wiatr, która sprawnie utrudniała przeprowadzanie akcji. Gorąco zrobiło się w 85 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka zawieruszyła się na 5 metrze przed bramką, gdy kibice w chwili uniesienia ciesząc się z gola wstali z miejsc sędzia odgwizdał faul na bramkarzu drużyny Sokoła. Za dyskusje z sędzią żółty kartonik obejrzał charyzmatyczny Pan Ryszard. Ostatnia szansa na strzelenie gola dla gospodarzy miała miejsce w doliczonym czasie gry. Piłkę na 25 metrze ustawił piłkarz KSu, i huknął wprost na bramkę, piłka niestety odbiła się od metalowego pręta zwanego poprzeczką i wyszła na aut bramkowy. Mecz, bardzo zacięty, i trzymający w napięciu do końca zakończył się (czy zasłużonym, czy nie to już kwestia indywidualna) remisem. Ważnym z punktu widzenia naszej drużyny.

SKŁAD:
K. Holona;
T.Kufieta, K.Benisz, P.Grychtoł, R.Kapek;
K.Szymiec, K.Przygoda, D.Swaczyna, R.Odrzywolski;
D.Kozak, D.Zimoń.

ŁAWKA REZERWOWYCH
A.Gawełczyk.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości